POCHYLNIE
KANAŁU KŁODNICKIEGO
Ochrona
i Konserwacja Zabytków
Warszawa 1998,
nr 8
Biuletynu Ośrodka Ochrony Zbiorów Publicznych
Ministerstwa Kultury i Sztuki
Artur
Zbiegieni
WSTĘP
Z chwilą, gdy zrozumienie znajduje
potrzeba obejmowania ochroną nie tylko dzieł sztuki czy architektury,
ale również dóbr kultury technicznej,
traktowanych przy tym w szerszych kontekstach cywilizacyjnych,
ujmujących całą złożoność ich relacji ze środowiskiem kulturowym, coraz
częściej zajmujemy się dziedzictwem przemysłowym i technicznym,
próbując odczytać jego składniki istotne dla
współczesnego życia.Na naszych oczach rodzi się nowa
dyscyplina naukowa - archeologia przemysłowa, dla której
zabytek techniki, stanowi podstawowe źródło informacji,
wprowadzające w relacje zachodzące w toku rozwoju przemysłu i techniki
pomiędzy techniką, człowiekiem i przyrodą.
W krajobrazach kulturowych Polski znajdujemy dzieła, które
zyskały rangę zabytku techniki, szczególne miejsce zajmują
wśród nich kanały wodne - wielkie liniowe budowle
hydrotechniczne. Czas intensywnego ich rozwoju przypadł na epokę
rewolucji przemysłowej. Stanowiły szlaki transportowe
surowców i towarów, nośnik energii wodnej,
zaopatrywały też w wodę miasta, fabryki i całe okręgi przemysłowe.
Niejednokrotnie decydowały o geografii i strukturze przemysłu,
odgrywały rolę w XIX w. industrializacji i urbanizacji, przemianie
tradycyjnych krajobrazów kulturowych. W połowie XIX w.
rozwinął się transport kolejowy, jego konkurencja doprowadziła do
upadku wielu szlaków żeglugi śródlądowej, ale
wraz ze wzrostem masy towarowej i cen paliw, transport wodny w wielu
historycznych okręgach przemysłowych przetrwał do dzisiaj. W wielu
przypadkach dawne drogi wodne pełnią dzisiaj role rekreacyjne.
Możliwość budowy kanałów zależna była od warunków
hydrogeologicznych i ściśle związana z istniejącymi naturalnymi
zasobami wodnymi - siecią rzek i jezior, a wyjątkowo, jak w przypadku
Kanału Kłodnickiego, z zasilającymi go w wodę podziemnymi ciekami
wodnymi - wyprowadzonymi sztolnią z kopalni.
Dziejami Kanału Kłodnickiego zajmowało się kilku autorów,
przy okazji opracowywania historii Gliwic. Akcentowali jego wpływ na
rozwój przemysłu w miastach Górnego Śląska, lecz
pomijali rolę, jaką odegrał w rozwoju myśli technicznej w dziedzinie
budownictwa wodnego. Nie zauważano, że rozwiązania hydrotechniczne
pochylni górnego odcinka kanału miały charakter pionierski.
Budowle tego typu w Europie kontynentalnej po raz pierwszy pojawiły się
na Śląsku z początkiem XIX w. - co dokumentuje niniejszy artykuł.
Zamierzeniem autora jest przedstawienie budowli hydrotechnicznych, a
szczególnie pochylni Kanału Kłodnickiego, w oparciu o
oryginalne dokumenty źródłowe, fragmentarycznie zachowane w
archiwach Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu i berlińskiego
Muzeum Techniki. Autor w celach porównawczych uzyskał
również, dzięki inż. Mikowi Clarkowi - historykowi
budownictwa wodnego z Accrington w Anglii, cenne informacje dotyczące
podobnych budowli angielskich. Posłużyły one do rekonstrukcji kształtu
technicznego pochylni Kanału Kłodnickiego i sposobu ich funkcjonowania.
W kręgu kultury europejskiej funkcjonuje świadomość wartości
cywilizacyjnych pochylni z grzbietem suchym Kanału Elbląskiego,
powstałych w latach 1861.1883. Zupełnie natomiast nieznanym -
również w Polsce - pozostaje fakt, że o wiele wcześniej
(1806-1834) eksploatowano pochylnie na Kanale Kłodnickim. Podobnie
nieopisanymi pozostają dzieje innych pochylni z terenu Polski - na
rzece
Gwdzie, pochodzące z przełomu lat 20/30. XX w.
Z
DZIEJÓW BUDOWY KANAŁU KŁODNICKIEGO
W końcu XVIII w. rewolucja przemysłowa
dotarła na Górny Śląsk. Podjęto intensywną eksploatację
złóż węgla kamiennego i rozbudowę przemysłu metalurgicznego.
Zrodziło to potrzebę budowy nowych szlaków komunikacyjnych i
transportowych. Myśl budowy Kanału Kłodnickiego - szlaku żeglugowego
łączącego poprzez Odrę Śląsk z Prusami - podjął Minister hr. A. von
Hoym, dążąc do dźwignięcia zaniedbanego gospodarczo, a dysponującego
surowcami i możliwościami miejscowego przemysłu, Śląska. Dla
usprawnienia transportu węgla do Berlina, Poczdamu i innych miast
zlecił 12 II 1788 r. nadinspektorowi grobli i wałów w Brzegu
W. Geschkemu opracowanie projektu kanału. Jego wstępny projekt,
poprzedzony studiami terenowymi, celem zatwierdzenia potrzeb
finansowych przedstawiono królowi Fryderykowi Wilhelmowi II
w dniu 22 VIII 1789 r. W 1792 r. rozpoczęto budowę Kanału Kłodnickiego
- z Gliwic do Koźla nad Odrą, o długości 46 km. Różnicę
poziomu wód 49,2 m pokonywać miał 18 śluzami, każdą o
długości 35,3 m, szerokości 4,08 m i głębokości 0,9 m - co odpowiadało
parametrom barek o nośności 27,5 tony - większych od tych,
które wówczas kursowały na Odrze.
Realizacja inwestycji napotykała na przeszkody z powodu braku
obiecanych funduszy oraz wylewów rzeki Kłodnicy. W końcu
XVIII w. hr. Fryderyk Reden, królewski nadradca
finansów i zwierzchnik Wyższego Urzędu Górniczego
we Wrocławiu, wystąpił z inicjatywą budowy huty pod Gliwicami.
Król Prus zaakceptował projekt i w 1791 r. przeznaczył na
jego realizację 28.000 talarów. Hrabia Reden, po wizycie na
wyspach brytyjskich, dla realizacji tego przedsięwzięcia sprowadził na
Śląsk Johna Baildona - młodego, zdolnego inżyniera pracującego
wówczas w hucie „Carron Ironworks” koło
Larbert w Szkocji.
W 1794 r. rozpoczęto budowę huty i odlewni w Gliwicach, według projektu
architekta Johanna F. Weddinga. Rozwiązania technologii oraz
konstrukcji wielkiego pieca opalanego koksem - pierwszego na
kontynencie europejskim - opracował John Baildon.
Lokalizacja huty po wschodniej stronie Gliwic nie była przypadkowa. W
tym miejscu rzeka Kłodnica łączyła się z Bytomką. Zapewniało to
dostateczną ilość wody dla zasilania niezbędnych w hucie, a napędzanych
wodą urządzeń - dmuchaw o napędzie z koła wodnego, budowanych na
wzór podobnych jak w hucie Carron w Szkocji. Wiązało się to
również i z tym, że wraz z budową Huty
Królewskiej w Gliwicach zmodyfikowano wstępne założenia
odnośnie zadań Kanału Kłodnickiego.Miał już być nie tylko szlakiem
transportu węgla dla miast pruskich, ale i drogą zaopatrzenia w
surowiec i zbytu produkcji huty. Przedłużony Kanał Kłodnicki łączyć
miał już nie tylko Gliwice z Koźlem, ale także Gliwice z Zabrzem.
W 1803 r. ukończono odcinek kanału od Koźla do Rzeczyc, następnie
rozpoczęto prace przy śluzach. W 1806 r. kanał był czynny do Łabęd, a
20 lipca z gliwickiej Huty Królewskiej odpłynęła pierwsza
barka załadowana odlewami żeliwnymi. W 1806 r., ukończono odcinek
kanału, który łączył hutę z zabrzańską kopalnią węgla
kamiennego „Królowa Luiza” i z podziemną
sztolnią ją odwadniającą. Od tej chwili węgiel koksujący transportowano
na łodziach wprost z chodników tej kopalni do ujścia sztolni
(we wsi Zabrze), a dalej (po przeładowaniu na większe barki) Kanałem
Kłodnickim do Huty Gliwickiej, gdzie przepalano go na koks niezbędny
dla funkcjonowania wielkiego pieca.
TRASA TECHNICZNA KANAŁU
Kanał Kłodnicki, uruchomiony w 1806 r.,
dzielił się na trzy odcinki
nawigacyjne. Pierwszy biegł podziemną sztolnią - tzw.
„Królewską Sztolnią Dziedziczną”,
odwadniającą wyrobiska kopalni „Królowa
Luiza”, której budowę rozpoczęto w 1791 r.
Sztolnię urządzono jako spławną, z wylotem na powierzchnię ziemi koło
wsi Zabrze. Tam urządzono port przeładunkowy. Skrzynie z węglem z łodzi
wąskich, zawierających 11 skrzyń (każda o ciężarze - ok. 370 kg)
przeładowywano na łodzie większe o długości 11,8 m i szerokości 2,6 m,
na które mieściło się 18 skrzyń. Do prac przeładunkowych
służył dwuramienny żuraw obrotowy, o napędzie ręcznym,
którego konstrukcja znana jest z archiwalnego rysunku.Od
wylotu sztolni na powierzchnię ziemi rozpoczynał się drugi odcinek
– prowadzący do huty gliwickiej. Na wysokości Huty
Królewskiej odprowadzono od niego kanał do portu w hucie
(ok. 230 m). Tam rozładowywano barki z węglem, który
koksowano w mielerzach, bezpośrednio na nadbrzeżu kanału portowego. Na
terenie huty urządzono również drugi port, przez
który wywożono wyroby odlewni.
Różnicę poziomu w kanale tzw. sztolniowym - a takim mianem
określano drugi odcinek nawigacyjny kanału - wynoszącą 16,62 m
pokonywano przy pomocy dwóch pochylni, które na
mapach z początku XIX w. określano mianem
„Rollbrücke”. Jedna z nich, funkcjonująca
na wysokości wsi Sośnica pokonywała spadek 11,5 m, druga zaś, zbudowana
na wysokości Huty Królewskiej w Gliwicach, pokonywała
różnicę poziomów wody kanału - 5,0 m.
Bezpośrednio przy tej pochylni zbudowano kolejny port przeładunkowy
towarów transportowanych Kanałem Kłodnickim, na barki typu
odrzańskiego.
Trzeci odcinek nawigacyjny Kanału Kłodnickiego, biorący początek od
portu przy pochylni gliwickiej, zyskał szerokość i głębokość
odpowiadającą parametrom barek odrzańskich, które były w
stanie docierać również do portu wyrobów gotowych
odlewni huty. Prowadził on przez Gliwice, gdzie pomiędzy dzisiejszymi
ulicami Zwycięstwa i Dworcową urządzono kolejny port, zwany węglowym.
Dalej trasa kanału wiodła przez Łabędy, Czerwionkę, Rzeczyce,
Pławniowice, Sławięcice, Blachownię, Miedziarską Hutę, Lenartowice aż
do Koźla, gdzie od dawna istniał już port na Odrze.
Na trzecim odcinku nawigacyjnym Kanału - między Łabędami a Sławięcicami
- komorowe śluzy były murowane, dalej zaś - w kierunku Koźla -
drewniane. W 1823 r. pomiędzy Łabędami a ujściem Kanału do Odry
funkcjonowało 18 śluz, piętrzących średnio ok. 2,7 m. lustra wody,
pokonujących łącznie różnicę poziomu wód Kanału
rzędu 49 m.
Początkowo komory śluz posiadały długość 35,3 m, szerokość 4,08 m i 0,9
m głębokości. Umożliwiało to śluzowanie 28-tonowych barek odrzańskich.
Już w rok po oddaniu Kanału do eksploatacji przystąpiono do
robót poszerzających Kanał i przystosowujących śluzy do
żeglugi barek odrzańskich o nośności 60 ton (długość barki 34,5 m,
szerokość 3,87 m, przy zanurzeniu 1 m). Po trwającej wiele lat
modernizacji można było spławiać również cięższe ładunki,
przy zanurzeniu barki do 1,25 m, pod warunkiem jednorazowego, większego
upustu wody z rzeki Kłodnicy, która zasilała Kanał i jego
śluzy w wodę.
Już w czasie budowy kanał uchodził za wyjątkowy zespół
budowli. W opublikowanych w 1824 r. w Opolu Listach oficera
austriackiego o Śląsku czytamy: kanał
jest rzadką osobliwością. Początek jego zaczyna się pod ziemią koło wsi
Zabrze. Jego akwedukty, mosty, mosty suwane tzw. Rollbrücke
(pochylnie. przyp. autora) oraz 18 śluz tworzą piękne dzieło z
dziedziny hydromechaniki.
POCHYLNIE PRZEŁOMU XVIII i XIX WIEKU
Pierwsze pochylnie umożliwiające
pokonywanie przez statki śródlądowe wzniesień pomiędzy
akwenami o różnych poziomach lustra wody stosowano
prawdopodobnie już w starożytnych Chinach. Pochylnie typu
równi pochyłej z grzbietem suchym, po których na
belkach drewnianych, z pomocą kołowrotu przetaczano łodzie, stosowane
były na kanałach zachodniej Europy już w XII w. W Belgii jeszcze w
końcu XIX w. pochylnia taka funkcjonowała na kanale d’Ypres
pod Nieuport.
Pochylnie z suchym grzbietem, przez
który
przeciągano łodzie na rolkach z jednego stanowiska kanału na drugie,
były najprostszym rozwiązaniem, a suchy wyniesiony grzbiet rozdzielał
naturalnie (zamiast śluzy) różnice poziomów wody
kanału górnego od dolnego.
Wadą tych pochylni była trudność pokonywania wyniesionego grzbietu
pochylni, ponieważ przy przekraczaniu szczytu pochylni statek czy barka
podparty był poprzecznie w środkowej części kadłuba (w połowie stępki),
co mogło doprowadzić nawet do jego przełamania.
Problem pokonywania grzbietu pochylni „suchej”
rozwiązano przez wprowadzenie śluzy komorowej na górnym
stanowisku pochylni. Taką budowlę - na pochylni kanału z Oakengates do
huty Ketley w hrabstwie Shropshire zbudował Wiliam Reynolds w roku1788.
W czasie budowy konsultował się ze znanym wówczas inżynierem
Johnem Smeatonem z huty Carron w Szkocji. Czerpał doświadczenie
również z rozwiązań pierwszych pochylni tego typu
zbudowanych w 1778 r. przez Davisa Ducarta na kanale do Coalisland w
Irlandii (pochylnie te zostały zamknięte z powodu trudności
eksploatacyjnych wynikających z nie zawsze właściwych rozwiązań
technicznych w 1787 r.). Pochylnia pod Ketley pokonywała 22,3 m
różnicy poziomów, a barki o wyporności 8 ton były
wciągane jedna w górę, druga w dół, na
platformach poruszających się po równoległych torowiskach,
zakończonych śluzami komorowymi na górnym stanowisku
pochylni. Platformy napędzane były kołowrotem, w którym lina
nawijana była na drewniany bęben o dużej średnicy. Sterowanie
prędkością ruchu platformy po pochylni odbywało się przez hamowanie
mechaniczne na bębnie. Pochylnia ta pracowała do 1816 r. a W. Reynolds
w liście do Jamesa Watta relacjonował, że pochylnia funkcjonowała
bezawaryjnie, wciągając dziennie 40 ośmiotonowych barek.
Wiliam Reynolds zbudował w 1792 r. następne trzy pochylnie na kanale
Shropshire. Były to również pochylnie o nachyleniu 1:2,5 z
podwójnym torowiskiem, lecz tzw. suchym grzbietem i
przeciwstokiem na szczycie (krótkim odwrotnym spadkiem), a
więc bez śluz komorowych na górnym stanowisku. Pochylnia w
Wrockwardine miała 36,6 m wysokości, druga w Windmill Farm 38,4 m, a
trzecia - działająca do 1894 r. na kanale między Hay a Coalport -
pokonywała aż 63 m różnicy poziomów. Do
wciągania platform z 5.tonowymi barkami stosowano początkowo pociąg
konny, szybko zastąpiony silnikiem parowym.
W 1795 r. książę Bridge.Water, w swych kopalniach w Worsley w
Lancashire, zbudował system podziemnych sztolni z pochylniami do
transportu łodzi z węglem. Sztolnia wypływała na powierzchnię w Worsley
Delph i łączyła się z Kanałem Bridgewater, który kierował
się dalej do przemysłowego Manchesteru. Na tym kanale w 1797 r. John
Gilbert skonstruował pochylnię podWalkden-Moor w Ashton’s
Field, która pokonywała 32,5.metrową różnicę
poziomów. Barki transportowane były na wózkach
poruszających się po dwóch torowiskach ułożonych na zboczu
pochylni, oddzielonych murami policzkowymi. Na górnym
stanowisku pochylni znajdowały się dwie śluzy komorowe - dla każdego
toru oddzielne. Platformy (długości ponad 9 metrów) z
barkami o nośności do 12 ton, połączone liną, poruszane były kołowrotem
tak, że jedna zjeżdżała do wody na dolnym stanowisku pochylni - aż do
swobodnego spłynięcia barki, a druga platforma wjeżdżała w tym czasie
do komory śluzy na górnym stanowisku. Pochylnia ta
funkcjonowała do 1822 r., obsługując w ciągu 8 godzin 30 par barek.
We Francji M. E. Gauthey zaczął w 1808
r. budować na Kanale du Creusot
pochylnię według projektu M. de Solages. Była to pochylnia typu
„mokrego” - barki wpływały do wzmocnionego
drewnianego zbiornika typu komory śluzowej, który następnie
zjeżdżał na torach do dolnego stanowiska z wrotami śluzowymi, gdzie
barka wypływała do kanału. Na Kanale du Creusot planowane były 3
pochylnie i 3 podnośnie hydrauliczne, lecz kanału tego nigdy nie
ukończono.
Pierwszą działającą pochylnię typu mokrego z barką przenoszoną w
zbiorniku z wodą wykonano w 1849 r. pod Blackhill w pobliżu Glasgow, na
kanale Monkland. Po równi o nachyleniu 1:10 przeciągano dwa
równoważące się wozy z metalowymi zbiornikami i barkami
wewnątrz. Pochylnia ta pokonywała spad 29,3 m. Dążenie budowniczych do
zastąpienia zespołu śluz komorowych - pojedynczych lub łączonych w
stopnie (kaskady) - powodowane było koniecznością oszczędności wody,
gdyż śluzowanie wymagało wielkich jej ilości. Pod uwagę brano
również chęć woli skrócenia czasu operacji
śluzowania statku. W efekcie doprowadziło to konstruktorów
do opracowania, obok pochylni z grzbietem suchym lub pochylni mokrych
także podnośni hydraulicznych.
Już w 1794 r. Robert Welden opatentował w Anglii rozwiązanie podnośni
dla statków - lecz pierwsze urządzenie tego typu zbudowano
dopiero w 1830 r. na kanale Grand-Western łączącym Tamizę z Severn.
Złożone było z dwu drewnianych komór napełnianych wodą, do
których - jak do komory śluzy - wpływały barki. Komory te
wzajemnie się równoważyły, a ruch jednej w górę,
zaś drugiej w dół odbywał się wskutek zachwiania tej
równowagi poprzez wpuszczanie niewielkiej ilości wody do
komory górnej. Regulowanie prędkości ruchu komór
z wodą odbywało się przez proste hamowanie mechaniczne.
Ze względu na duże problemy techniczne, efektywnie działające podnośnie
hydrauliczne pojawiły się dopiero pod koniec XIX w. Restaurowana jest
obecnie najstarsza podnośnia pod Anderton w Anglii - zbudowana w 1875
r., funkcjonują dobrze utrzymane cztery podnośnie na belgijskim Kanale
Centralnym, łączącym Charleroi z Mons, powstałe w latach 1882-1917.
Znaną jest podnośnia kanału Neufosse-Les Fontinettes, we
francuskim Nordzie z 1888 r. Na początku XX w. pojawiły się dalsze tego
typu rozwiązania, jak np. trzy podnośnie na kanale Trent-Valley w
Kanadzie, z najbardziej znaną w Peteborough.
Wracając do rozwiązań pochylni dla śluzowania statków,
największym ich systemem pozostają do dzisiaj budowle hydrotechniczne
kanału Morris’a w Pensylwanii (USA), zbudowane w latach
1825.1833. Powstały tam 23 pochylnie, pokonujące spadki od 10 do 30 m,
z nachyleniem równi 1:10 i 1:12 i ze śluzami na
górnych stanowiskach równi pochyłej.
System ten w połączeniu z 29 śluzami komorowymi kanału pozwalał na
przeprowadzenie barek o ładowności do 35 ton przez liczącą sobie ok.
170 km trasę pomiędzy Legigh a Nowym Yorkiem. Pochylnie Kanału
Morris’a były systemu podłużnego, dwutorowe, tak że jedna
platforma ze statkiem poruszała się w górę po
równi pochyłej wyłożonej drewnem a druga w dół i
w ten sposób ich masy równoważyły się. Obie
platformy łączyła stalowa lina, przechodząca u góry przez
poziome koło kierunkowe o dużej średnicy, które poprzez
system przekładni było pośrednio napędzane kołem wodnym -
później turbiną wodną.
Podczas gdy statek zjeżdżający w dół powoli zagłębiał się w
wodę na stanowisku dolnym aż do spłynięcia z wózka - statek
na stanowisku górnym pochylni podprowadzany był pod wrota
śluzy. Pomiędzy 1845 a 1860 r. pochylnie te zostały przebudowane na
tzw. suche - bez śluz na górnym stanowisku (il. 6). Typ
pochylni ze śluzami komorowymi na górnym stanowisku był
bardziej skomplikowany i mniej oszczędny w zakresie gospodarki wodnej
od pochylni z grzbietem suchym.
Pochylnie z grzbietem suchym, z tzw.
przeciwstokiem zaprojektował i
wdrożył nieco później (w 1861 r.) inżynier Georg Jakob
Steenke na Kanale Elbląskim. Pochylnie te (w Buczyńcu, Kątach,
Oleśnicy, Jeleniach i Całunach), jak i cały kanał (prowadzony z Elbląga
do Miłomłyna, a stąd do Ostródy i jeziora Szeląg, w drugim
zaś kierunku do Iławy i jeziora Jeziorak) funkcjonują do dzisiaj.
Pozostają bezcennym dokumentem dziedzictwa cywilizacyjnego, zabytkiem
budownictwa hydrotechnicznego rangi światowej, objętym ochroną prawną
Pochylnie górnego odcinka
Kanału Kłodnickiego (tzw. sztolniowego) powstały w pierwszych latach
XIX w., a więc mogły wzorować się, jako jedne z pierwszych takich
urządzeń hydrotechnicznych w Europie, tylko na rozwiązaniach pochylni
stosowanych na kanałach angielskich pod Walkden Moor lub Ketley. Na
pochylniach Kanału Kłodnickiego sięgnięto ku rozwiązaniu pochylni
układu podłużnego, ze śluzami na stanowisku górnym.
Podnośnia
w Anderton
Anglia 1875 r.
Fot: archiwum Ironbridge Museum.
Kopia
mapy z 1846 r. - przebieg Kanału Kłodnickiego na odcinku od ujścia
Sztolni Dziedzicznej w Zabrzu do Huty Królewskiej i Gliwic
Zasada
działania pochylni na kanale pod Walkden Moor z 1797 r., Anglia
(„suchy” grzbiet pochylni zastąpiono komorą
śluzową, gdzie barka osiadała na wózku).M. Matakiewicz,
Żegluga śródziemna..., s. 444
Pochylnia
sucha na kanale Shropshire z Hay do Coalport z 1792 r.
wg „Industrial Archeology Journal”
zdjęcie z końca XIX w
Pochylnie
kanału Morrisa po przebudowie z mokrych na suche w latach 1845-1960.
Fot: zbiory berlińskiego Muzeum Techniki