PIERWSZY
TURYSTYCZNY
REJS PO
KANALE
KĘDZIERZYŃSKIM
21 KWIECIEŃ 2007
Przystań Gliwice Łabędy - Śl. Dzierżno -
Śl. Rudziniec - Śl. Sławięcice - port "Azoty"
KANAŁ KĘDZIERZYŃSKI W SWOJEJ TRZYDZIESTOKILKULETNIEJ HISTORII NIGDY NIE BYŁ CELEM REJSU TURYSTYCZNEGO. PIERWSZY TAKI REJS NA STATKU "GRYF" OTWORZYŁ SEZON REJSÓW WYCIECZKOWYCH W ROKU 2007.
Jeśli uważniej rozejrzymy się po najbliższej okolicy miejsca swojego zamieszkania może okazać się, że choć mieszkamy tam sporo czasu, są jeszcze miejsca mało znane, nieznane lub wręcz niedostępne. Takim miejscem jest niewątpliwie Kanał Kędzierzyński. Budowany w latach sześćdziesiątych XX w, biegnie od km 9 +100 Kanału Gliwickiego do basenu portowego przy Zakładach Chemicznych w Kędzierzynie-Koźlu, otwarty został dla żeglugi w roku 1970. Długość kanału wynosi 5,6 km. Po około dziesięcioletnim okresie dość intensywnego przewozu ładunków, ruch na kanale systematycznie zamierał. Od kilku lat po kanale nie pływają żadne jednostki.
Rejs inaugurujący drugi sezon wycieczek statkiem po Kanale Gliwickim prócz walorów poznawczych, miał dostarczyć informacji przydatnych przy planowaniu innych dłuższych rejsów - do Pławniowic i Ujazdu. Rejsy te będą mogły być połączone ze zwiedzaniem zachowanych fragmentów Kanału Kłodnickiego i starej śluzy z XIX wieku (w Pławniowicach) oraz pozostałości stoczni (w Ujeździe). Według informacji uzyskanych w dwóch źródłach, w czasie wojny budowano w niej elementy kadłubów niemieckich łodzi podwodnych.
Pokonanie całej zaplanowanej trasy wymagało przepłynięcia około 35 km oraz trzykrotnego śluzowania. Różnica poziomów wody między przystanią w Łabędach a Kanałem Kędzierzyńskim wynosi w przybliżeniu 22 m. Taką samą odległość i różnicę poziomów wody pokonał statek w drodze powrotnej.
Rejs był długi, nie tylko w sensie odległości, ale i czasu - trwał prawie 11 godzin.
Zachowany fragment Kanału Kłodnickiego w Pławniowicach
śluza nr XII na Kanale Kłodnickim w  Pławniowicach

W dół Kanału Gliwickiego
Mimo dotkliwego chłodu i silnego wiatru uczestnicy rejsu stawili się w komplecie. Przyjechali z Warszawy, Bielska-Białej, Katowic, Bytomia, Zabrza i oczywiście miejscowi, z Gliwic. 
 
Odbijamy o 9.15 i kierujemy się w dół kanału. Po prawej Huta Łabędy, przepływamy pod mostem kolejowym,  a tuż za nim stoi pogłębiarka - refuler (zassane wraz z wodą osady odprowadza poza obręb koryta kanału). Patrząc na jej mizerne gabaryty trudno uwierzyć, że jej praca może być skuteczna. Wyraźnie zmarznięta przedstawicielka opiniotwórczego dziennika skrzętnie zapisuje wypowiedzi uczestników rejsu dopytując jednocześnie "gdzie najlepiej ewakuować się i jak najszybciej można wrócić do miasta - bo obowiązki wzywają".
 
Powoli zbliżaliśmy się do śluzy Dzierżno mijając wcześniej "cypel kormoranów", niestety jeszcze cichy i pusty. Postanowiły poczekać na wyraźne ocieplenie - jeszcze nie przyleciały. Przygotowana i otwarta komora śluzy pozwalała "z marszu" przystąpić do pokonania różnicy poziomów wody, wynoszącą w tym miejscu ponad 11 metrów. Po wpłynięciu do komory, podniesieniu zasuwy od strony górnej wody i otworzeniu segmentów w potężnym, sześćdziesięciotonowym zamknięciu od strony wody dolnej (zasuwa Stoney´a), poziom wody zaczął opadać. Aby statek znalazł się na poziomie wody dolnej, z komory musiało jej wypłynąć 9600 m3. Dopiero gdy statek znalazł się w najniższym położeniu można było podziwiać ogrom całej budowli. Zasuwa uniosła się powoli w górę otwierając drogę ku następnej śluzie. Pogoda poprawiała sie powoli, wiatr cichł i robiło sie coraz cieplej.
 
Zbliżając się do Pławniowic można było zobaczyć fragment starego Kanału Kłodnickiego. Zachowany w tym miejscu odcinek kanału biegnie aż do Taciszowa i obejmuje dwie zachowane śluzy ( nr XII i XIII ). Na odcinku około 1,5 km koryto jest wypełnione wodą łącznie ze śluzą XII, a dalej biegnie jako suche, bardzo dobrze zachowane. Zwiedzanie tego odcinka Kanału Kłodnickiego i zespołu pałacowo-parkowego będzie celem kolejnych rejsów. Śluza Rudzieniec pozwala nam pokonać kolejne 6 metrów różnicy poziomów wody. Jej konstrukcja jest odmienna niż śluzy Dzierżno, posiada zamknięcia komory w postaci wrót dwudzielnych wspornych.
W związku z trwającymi pracami remontowymi, przy dolnym awanporcie śluzy, mogliśmy zobaczyć między innymi motorówkę remontową MR 160 "Kos" (pierwsza od lewej), pchacza typu P 200 Łoś o nazwie "Bolko" (trzeci od lewej).
Każdy z odcinków kanału między kolejnymi śluzami posiada specyficzne i ciekawe miejsca. Zmierzając do śluzy Sławięcice mijaliśmy kolejny fragment Kanału Kłodnickiego i niewidoczny ze staku, jedyny na całej długości kanału, jaz samoczynny sterowany za pomocą pływaka. Na uwagę zasługuje basen dawnej stoczni w Ujeździe. Zachowały się do dziś fragmenty naziemne oraz szyny pochylni, a także inne obiekty związane z historią obu kanałów - Kłodnickiego i Gliwickiego. Po kilku minutach w oddali ukazała się śluza. Nikt nie mógł przewidzieć, że za moment będziemy świadkami niezwykłego wydarzenia. W odległości 150, może 200 m przed statkiem, uwagę zwrócił jakiś ruch na prawym brzegu kanału, coś wpadało do wody.....jedno.....drugie....następne.....dużo
Spore stadko jeleni postanowiło zignorować widoczny nieopodal most i przeprawić się wpław przez kanał na drugi brzeg. Nie zwracały uwagi na nadpływający statek, który wyraźnie zwolnił. Zaskoczenie było zupełne i tylko niektórym udało się uwiecznić to  wydarzenie na zdjęciu.
 
Wyjątkowym refleksem popisał sie autor zdjęć - pan Mariusz Senderowski. Dziękujemy.
Z uwagi na znikomy ruch barek na kanale (sobota), jak i dwie poprzednie, śluzę Sławięcice przeszliśmy płynnie, bez oczekiwania. Po kilku minutach w oddali ukazały się kominy i hale przemysłowe Blachowni. Warto wspomnieć, że  nazwa "Blachownia"  wywodzi się z dawnej tradycji hutnictwa żelaza i walcowania blachy.
Początki zakładów chemicznych sięgają 1941 roku  kiedy to na zlecenie armii niemieckiej koncern Oberschlesische Hydrierwerke rozpoczął budowę zakładu wytwarzającego syntetyczne paliwa płynne (benzyna samolotowa i olej napędowy ). Zakłady, z uwagi na znaczenie militarne, były celem intensywnych nalotów alianckich bombowców i w znacznym stopniu zostały zniszczone. Tak jak istniejący niegdyś w tej okolicy wielki piec hutniczy korzystał z zaopatrzenia i zbytu produktów drogą wodną (Kanałem Kłodnickim), także istniejący  zakład miał połączenie z kanałem. Dotarliśmy do zasadniczego celu naszego rejsu. Przed nami był ..... KANAŁ KĘDZIERZYŃSKI
D A L E J


Wyjście statku z komory śluzy Sławięcice
POBIERZ
włącz.....
1 min 00 sek.  15,2 MB